Jeżeli planujesz zamaskować swoją replikę przy pomocy farb a nie wiesz od czego zacząć proponuje przeczytać ten krótki poradnik.
Do malowania maskującego broni proponuje użyć produktu firmy NFM dedykowanego do tego typu rozwiązań.
Z dostępnej palety wybrałem kolory zielony, brązowy i piaskowy.
Maskowanie zaczynamy od przygotowanie wstępnego podkładu.
Aby pokazać różnicę efektu końcowego w zależności od wybranego koloru podkładowego karabinek pomalowałem na zielono a montaż pod noktowizor na piaskowo.
Nie ma potrzeby malować dokładnie całego elementu, naturalny kolor elementu będzie stanowił dodatkową barwę w maskowaniu.
Farbę rozpylamy z odległości od 20 do 50 cm zależnie od potrzeb.
Unikamy malowania z mniejszej odległości. Nadmiar naniesionej farby zacznie wtedy ściekać tworząc nieciekawy efekt.
Poniżej karabinek pomalowany na zielono.
Kolejnym etapem jest przygotowanie elementu który rozproszy farbę.
Dobrze nadają się do tego celu gałązki z średnimi lub małymi liśćmi.
Przykładamy do malowanego elementu liście i rozpoczynamy malowanie.
Ja pomalowałem kolorem brązowym, który dzięki zastosowaniu liści utworzył interesujący wzór.
Następnie przygotowałem gałązkę z drobniejszymi liśćmi.
I punktowo naniosłem piaskowy kolor w celu optycznego złamania repliki.
Podobnie zrobiłem z magazynkiem.
Tutaj prezentuje efekt malowania piaskowych elementów montażu pod noktowizor, na które najpierw naniosłem zielona a następnie brązową warstwę.
A poniżej pomalowany karabinek, zarówno z lewej jak i z prawej strony. Jak widać efekt jest zadowalający i replikę można uważać za przygotowaną do lasu.
I efekt maskowania na tle używanego przez nas umundurowania.
Poniżej z celownikiem EOTech po 4 miesiącach użytkowania. Piaskowy kolor naturalnie się przybrudził.